JEST MOC

Byliśmy w pięknym miejscu. Gdzie kolor roślin i zieleni napawał radością. Przechadzając się po alejkach chłonęłam spokój. A świat zwierząt przypomniał mi co jest najważniejsze w życiu codziennym.
My po prostu spakowaliśmy dzieci i pojechaliśmy do ZOO ;)

Pobudka , ogarnięcie domu i Nas samych ale ale ..... Co będziemy jeść ? Wiadomo, że obowiązkowy postój będzie na lody ale Mamuśka w swojej wielkiej torbie zawsze musi mieć coś wartościowego i pysznego do schrupania. No i tu z pomocą przyszedł mi oczywiście Thermomix. Wyszukałam przepis na szybkie i smaczne przekąski i wybrałam KULKI MOCY :D Słowo moc jest jednym z ulubionych słów mojego Franczeska więc wybór był banalnie prosty. A skład i czas wykonania utwierdził moją decyzję :)
Orzeszki ziemne, masło orzechowe, daktyle (zamieniłam na żurawinę), syrop z agawy i gorzka czekolada jako polewa :)
Najpierw przez 20 sekund rozdrabniałam orzeszki, do naczynia dorzuciłam resztę składników (oprócz czekolady) i w 10 sekund miałam idealnie połączone składniki. Uformowałam kulki i na 5 min wstawiłam do lodówki. W tym czasie w naczyniu rozpuściłam gorzką czekoladę.
Gdy upłynął wyznaczony czas każdą kulę obtoczyłam w roztopionej czekoladzie i przełożyłam na natłuszczony talerz  (co zapobiega przywarciu kulki do talerza) i wstawiłam ponownie do lodówki na 15 minut. 

Do picia - obowiązkowo woda. Moja rodzina ma jednak to szczęście, że lubię ich zaskakiwać więc w czasie chłodzenia się kulek przygotowałam Nam  również Smoothie bananowo - malinowe (oryginalny przepis zamiast malin ma w nazwie truskawki). Rozdrobniłam banana, dolałam mleko i maliny :) I ten wspaniały trunek na drugie śniadanie przelałam do bidonu.
Co swoje to swoje - nikt mi nie powie, że jest inaczej :) Cudownego dnia dla Was :)